SÓL ŚW. AGATY I SÓL ZIEMI WOŁYŃSKIEJ

Kiedy w czerwcu 1941 roku rozpoczęła się wojna Niemiec ze Związkiem Radzieckim, a wojska III Rzeszy zajęły Wołyń, dla polskiej ludności na Wołyniu nastały szczególnie ciężkie czasy. Konflikt polsko-ukraiński wybuchł ze wzmożoną siłą. Nacjonalizm doprowadził do barbarzyńskich mordów i palenia wsi. Właśnie Karasin, w którym przed kilkoma miesiącami osiadł o. Serafin Kaszuba, w sierpniu 1941 roku padł ofiarą niewyobrażalnego okrucieństwa. Od Karasina rozpoczęły się krwawe „czerwone noce” nad Wołyniem. Czytaj dalej „SÓL ŚW. AGATY I SÓL ZIEMI WOŁYŃSKIEJ”

KRESOWIANIE BĄDŹCIE SOBĄ NIE BÓJCIE SIĘ, BĄDŹCIE MOCNI, SOLIDARNI W WALCE ZE ZŁEM

Jednym z najbardziej tragicznych rozdziałów naszej historii w latach II wojny światowej były zbrodnie, jakich dopuścili się nacjonaliści ukraińscy na polskich i w daleko mniejszym stopniu, ukraińskich rodzinach, zamieszkałych na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Czytaj dalej „KRESOWIANIE BĄDŹCIE SOBĄ NIE BÓJCIE SIĘ, BĄDŹCIE MOCNI, SOLIDARNI W WALCE ZE ZŁEM”

WSPOMNIENIA ZDZISŁAWA DOLECKIEGO ZE WSI SWOJCZÓW NA WOŁYNIU

Wspomnienia pana Zdzisława Doleckiego ze Swojczowa na Wołyniu, to jeszcze jedno wierne świadectwo misji Kresowian na przestrzeni wieków. Od romantycznej, sielankowej młodości, po gorycz klęski wrześniowej, przez dramat zesłania na mroźną Syberię, aż po dzień wstąpienia w szeregi formującej się Armii Gen. Władysława Andersa w ZSRR. Potem niezwykłe przygody, aż po chlubne zdobycie Monte Cassino w maju 1944 r. i znowu gorycz zniewolonej przez komunistów powojennej Polski. Pomimo wszystko repatriacja do ojczyzny, radość ze spotkania z rodziną i znów brzemię szykan, ze świadomością bycia obywatelem gorszej kategorii. A w tym wszystkim bezcenny, wierny opis wydarzeń na Wołyniu i w samym rodzinnym Swojczowie, uwieczniony w liście pisanym przez rodzonego brata Bolesława, który jest naocznym świadkiem ludobójstwa dokonanego na ludności polskiej przez banderowców –  Sławomir Tomasz Roch Czytaj dalej „WSPOMNIENIA ZDZISŁAWA DOLECKIEGO ZE WSI SWOJCZÓW NA WOŁYNIU”

Ojciec rozpoznał wśród opraców dawnego parobka …

(…) Stryja żywcem wrzucono do głębinowej studni, a stryjence odcięli język i piersi oraz wydłubali oczy i tak w mękach skonała (…).

Wstrząsające wspomnienia Pani Leokadii Pawłowicz otrzymałem od Pana Sławomira Rocha  i korzystając z jego upoważnienia publikuję je w całości jako ważne świadectwo zbrodni ludobójstwa ludności polskiej na Wołyniu. Czytaj dalej „Ojciec rozpoznał wśród opraców dawnego parobka …”